Witajcie,
nie ma co ukrywać, lubię czarne gesso, lubię gdy z tej czerni zaczyna się wyjawiać kolor podkkreślając niektóre elementy. Od długiego czasu zabierałam się za notesy. Z początku walczyłam z sobą, zakładając że nie będą czarne.... cóż nie udało się, choć nie do końca ;)
Sam notes pokryrt był rodzajem flizeliny, nie jestem pewna jak trwała jest to powłoka, dlatego dodatkowo nałożyłam gazę, która dała fajną fakturę. Do ozdoby wykorzystałam wszystkie resztki, jakie gdzieś tam w zakamarkach pudełeczke się pojawiały plus kawałek koronki. Gdy już wszystko było przyklejone i pomalowane na czarno przyszedł czas na kolor. Użyłam mgiełek. Aby łatwiej wydobyć kolor najpierw główne elementy popryskałam białą mgiełką. Na to poszły w różnej kombinacji mgiełki i na koniec lekkie muśnięcie woskiem.
Całość otrzymała lekko barokowy styl mocno nagdryziony czasem ;)
I żeby nie było, że całkiem się poddałam z jasnym notesemm to powstał notesik, mocno energetyczny w płomiennych kolorach. I nawet mi się podoba, ale moje serce dalej skłania się do czarnego gesso ;)
Pozdrawiam
Materiały:
oba cudne uwielbiam mediowe prace :)
OdpowiedzUsuńja też lubię, fajnie jest się czasami pobrudzić :)
UsuńŚwietne.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa bardziej zachwycam się "płomiennym" 😊 Jednak 😆
OdpowiedzUsuń