Witajcie.
Ja dziś z szybkim wpisem bo jestem na "wakacyjach" i co tu dużo mówić, nie będę Wam zabierała zbyt wiele czasu bo i Wy pewnie gdzieś się relaksujecie. Mam dla Was inspirację ślubną ale i dam Wam przepis na fajną pastę pękającą, którą odkryłam przypadkiem wykonując dzisiejszą pracę. A właściwie to dwie okładki ślubnych albumów.
A tak przy okazji ;) Ma się te znajomości w Essach co? Mówię o tekturkach na zamówienie, które pracownia dostosowała specjalnie dla mnie wielkością. Jakby co, to powiedzcie, że jesteście ode mnie i tez Wam dopasują do potrzeb. ;))))))))
Hello. I am with a quick alert today because I'm on vacation and talking a lot here, I will not take you too much time because you are probably somewhere to relax. I have a wedding inspiration for you but I will give you as well a recipe for a cool cracking paste, which I discovered by accident doing today's work. In fact, it's two wedding album covers.
So by the way;) Have those relationships in Essa? I'm talking about custom-made cardboard, which the studio adjusted specifically for me. As if, say you are from me and you will also fit your needs. ;))))))))
A teraz przepis ...
Zmieszajcie w równych proporcjach te składniki a otrzymacie pękającą pastę, którą nałóżcie niezbyt grubo przez dosyć szerokie oczka maski. Pięknie pęka!
And now the recipe ...
Mix in equal proportions these ingredients and you will receive a cracking paste, which is not too thick by the wide eyes of the mask. Beautifully crack!
w pracy wykorzystałam również
Ale super!!! świetne media i piękna praca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńcudne okładki i fantstyczny efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSuper efekt ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńsuper!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle wakacyjnie :)
OdpowiedzUsuń